Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Rzeka niebezpieczna o każdej porze

Data publikacji 25.02.2014

zimajezioroPopołudniu w sobotę policjanci poszukiwali wędkarza, który wpadł do Warty, a po wydostaniu się z rzeki oddalił się w nieznanym kierunku. Jego życie mogło być zagrożone. Mężczyzna odnalazł się zziębnięty i przemoczony w miejscowości Dębno.

 

 

Tragicznie mogły skończyć się wydarzenia do jakich doszło w miniony weekend nad brzegiem Warty. Wszystko działo się w Wolicy Koziej - małej miejscowości powiatu średzkiego.

W sobotnie popołudnie oficer dyżurny odebrał zgłoszenie, że w tej okolicy łowiący ryby wędkarz wpadł do wody. Informacja zmroziła wszystkich. Nurt rzeki jest silny, a woda lodowata. Dostanie się do wody o tak niskiej temperaturze może oznaczać śmierć. Osoba telefonująca do policji pod koniec zgłoszenia informowała jednak, że mężczyźnie ostatecznie udało się wydostać z lodowatej toni, ale oddalił się w nieznanym kierunku.

Natychmiast we wskazane miejsce udali się policjanci. Istniało poważne zagrożenie zdrowia bądź życia wędkarza. Był wyziębiony, poszedł w kierunku lasu. Funkcjonariusze szybko ustalili, że mężczyzna pozostawił nieopodal swój samochód, oddalił się zaś w zupełnie w innym kierunku. Policjanci pilnie rozpoczęli przeszukiwanie kompleksu leśnego. Mogło okazać się, że mężczyzna gdzieś zasłabł, czy przewrócił się w przemoczonej odzieży. Organizowano posiłki, by wesprzeć mundurowych przeszukujących las.

W tym samym czasie do oficera dyżurnego zatelefonowała mieszkanka Dębna, miejscowości położonej za lasem przy Warcie. Kobietę zaniepokoił, pan który przyszedł na jej posesję. Z relacji zgłaszającej wynikało, że mężczyzna jest zziębnięty i cały przemoczony. Nie trudno było odgadnąć, że owym mężczyzną jest poszukiwany wędkarz. Natychmiast skierowano na miejsce pomoc medyczną. Okazało się, że panu poza tym, że jest przemoczony, zmarznięty i bardzo zdenerwowany nic więcej nie dolega. Szybko skontaktowano się z rodziną i przekazano odnalezionego pod opiekę bliskich.

Policjanci ustalili, że do wypadku doszło w momencie, gdy wędkarz wszedł na lód przy brzegu. Wówczas tafla pękła, a on niespodziewanie wpadł do wody. Cudem udało mu się wydostać. Był w takim szoku, że stracił orientację i poszedł zupełnie w inną stronę niż zaparkował auto.

Na szczęście cała historia skończyła się happy endem. Zdarzenia o takim finale policjanci w swej pracy lubią najbardziej i długo przywołują je w pamięci. Szczęśliwe zakończenia nie zdarzają się jednak zbyt często. Tragedii nie brakuje, szczególnie jeśli chodzi o wchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne czy do zdradliwego nurtu rzeki. Przy okazji tego zdarzenia policjanci przypominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa podczas przebywania w okolicy rzek, jezior i stawów. Nie można o nich zapominać nawet na chwilę. Kilka sekund nieuwagi może skończyć się utratą zdrowia a nawet życia.

Powrót na górę strony